Naukowy z NASA poinformowali, że pokrywa lodowa na Arktyce jest rekordowo mała. Takich wartości nie odnotowano odkąd prowadzona jest rejestracja danych za pomocą satelity krążącego po orbicie Ziemi. Całkowity zasięg pokrywy wynosi oecnie 14,52 mln km kw.
Zmniejszająca się pkrywa lodowa oznacza zmiany w skali globalnej, bo ten obszar Ziemi warunkuje temperaturę planety, odbijając promienie Słońca i uniemożliwiając nadmierne ogrzewanie się oceanów. Od 1979 roku, kiedy to po raz pierwszy dokładnie zmierzono powierzchnię skorupy lodowej, mierząc ją z kosmosu, nie odnotowano równie niskiej liczby. Tegoroczna pokrywa jest bowiem nieznacznie niższa od zeszłorocznej, która objęła obszar rzędu 14,54 mln kilometrów kwadratowych. Jednak obserwujący ją od lat naukowcy wskazują, że coraz mniejsza powierzchnia skorupy to tendencja; przez ostatnich 13 lat odnotowano 13 najniższych wartości w historii. Od 1979 roku pokrywa skurczyła się mniej więcej o 1 605 792,46 kilometrów kwadratowych, co odpowiada dwukrotności powierzchni stanu Teksas.
Ostatni jednak pokrywa się z innym pomiarem - w grudniu, styczniu i w lutym zarejestrowano najwyższe w historii temperatury zarówno w skali całego globu, jak i w samej Arktyce. Walt Meier, główny badacz zajmujący się tematyką pokrywy lodowej w Centrum Lotów KosmicznychGoddard w Greenbelt w stanie Maryland, widzi w tym związek przyczynowo-skutkowy. Temperatura powietrza jaką odnotowano na krańcach skorupy była o 10. st. C wyższa od średniej.
Winnym jest także obserwowany w styczniu i w lutym w Arktyce wiatr. Przyniósł bowiem ciepłe powietrze z południa i zapobiegł tym samym ekspansji skorupy lodowej. Meier podkreśla, że w przyszłości problemem będzie coraz to cieplejsza woda w oceanach.
– Niewykluczone, że będziemy obserwowali coraz to mniejszą powierzchnię pokrywy w przyszłości, ponieważ nie tylko temperatura powietrza będzie rosła, ale także i temperatura oceanu. To połączenie skutecznie uniemożliwi przyrost pokrywy w takim stopniu, jak kiedyś – zaznaczył Meier.
– Jednakże okazywać się to będzie co roku, ponieważ decyduje o tym wiele różnych czynników – dodał.
Morze Arktyczne odkrywa kluczową rolę w kształtowaniu temperatury globalnej. Biała powierzchnia na planecie odbija promienie słoneczne, które z kolei oceany absorbują. To szczególnie istotne latem, gdy gwiazda w centrum naszego układu jest wysoko nad regionem przez długi czas go oświetlając.
– Zimą brak pokrywy jest szczególnie odczuwalny w atmosferze – zaznaczyła Jennifer Francis, klimatolog na Uniwersytecie Rutgers w New Brunswick, w stanie New Jersey.
Francis wyjaśniła, że w miejscu brakującej pokrywy będzie woda oddająca ciepło do atmosfery, ponieważ powietrze jest znacznie zimniejsze od niezamarzniętej morskiej wody i będzie je z niej ciągnęło.
– W miarę zanikania lodu na morzu obszary nietypowo ciepłej wody podniosą temperaturę powietrza arktycznego. To oznacza więcej odparowującej wody, co z kolei zwiększy zachmurzenie, a ono podniesie temperaturę na lądzie, nie pozwalając ciepłu uciec z ziemi – dodała.
Jak zmieniła się pokrywa lodowa na obu biegunach i na przestrzeni ostatnich 20 lat możecie przekonać się w naszym edukacyjnym, multimedialnym pawilonie polarnym. Znajdziecie go tuż za wejściem głównym do wrocławskiego zoo.
za: http://www.radiozet.pl i http://losyziemi.pl